Tę kawę wrzuciliśmy do butelek po wódzie żurawinowej
Kooperacja Kuba Kalusiński x HAYB wjeżdża w bramy i trochę na salony – Panowie i Panie – Super Oldskulowe Siorbanie!
To bottle aged, nie barrel aged, butelka nie beczka, ulica nie salony, z biedy nie dla kaprysu (to znaczy teraz już dla kaprysu, bo od dawna nie jesteśmy rookies).
Gdyby to była płyta, to poznańskie i warszawskie kluby trenowałyby karkiem jak przed olimpiadą, więc będziemy udawali, że jest.
POWIEDZ GDZIE JEST S*O*S TU!
Kuba na kawowej scenie poznańskiej jest rezydentem, sułtanem kawowego melanżu. My w Warszawie chyba możemy się nazwać majorsami (started from the bottom). Zrobiliśmy ciężki rapowy featuring, bo jara nas prawda osiedli, z tą kawą jeździlibyśmy jak z King-Kongiem w bagażniku.
Wybraliśmy takie ziarno, co jest jak stanie w bramie, a Kuba wrzucił je do butli po wódzie – co bardziej penerskiego mogło ją spotkać? Wypaliliśmy to jak CD krążki i niech wraca na osiedla. To nie miała być kolejna miła kawka dla miłych ludzi, to zdrowo pokręcone G (ale nie Wagon).
Indonezja Team Pegasing – ociekająca słodyczą kawka, w typie słodkich owoców – wiśnie, ananas, śliwki – klasycznie, ale nie do końca. A co zmieniło władowanie jej do butelki po wódzie? Wiele, choć nadal ciągnie się jak gęsty syrop (na kaszel dobry). Ale to już nie BOOM-BAP w tempie 90 BPM, to klasyczny purple trap. Smak poszedł w ciężko-słodkie rejony i jest to chamskie, ale niezłe.
Przysmaki tradycyjnej kuchni powstają z biedy – a ten powstał, bo już mogliśmy. Smacznego!
To, jak było wcześniej, sprawdzisz tutaj – albo w zestawie!