Karta pułapka gry w państwa-miasta.
Kawa na „K”…? No dawaj, tu masz dwie za jednym zamachem.
Kawa z Kostaryki, ale w kenijskiej odmianie botanicznej. I to w dodatku w naturalu! Gdy tylko zobaczyłem tę kawkę u importera, wiedziałem, że musimy ją mieć – już w portfolio wydała się być dziką kartą. Jest bardzo czerwona w smaku – soczysta, porzeczkowa – ale z charakterystyczną „naturalnością”, jak przystało na ziarna z farmy Hacienda Sonora.
Takie nieoczywiste transfery odmian botanicznych i kombinowanie z obróbkami to coś, co zawsze lubię sprawdzać. Warto, bo czasem się te międzykontynentalne puzzle składają, czasem niekoniecznie – tu jest wszystko idealnie sklejone. Sami sprawdźcie!