Czasami warto stawić czoła swoim lękom – wychodzą z tego rzeczy tak piękne, jak ta kawka!
Dobry surowiec broni się sam. Na farmie Los Angeles w Salwadorze rośnie wyłącznie odmiana kawowca Pacamara. Sigfredo Corado od 10 lat zarządza tą farmą. Bałem się tej odmiany botanicznej, jak złoczyńca boi się Batmana. Wielkie ziarno, rzadko zapraszane w progi naszej palarni. Oryginalnie pochodzące z Salwadoru i często dominujące w czołówce konkursu Cup of Excellence – to taka impreza typu Miss Universe, z tym że chodzi o kawę.
Na cuppingu kawa nas zachwyciła potężnym body i solidną dawką słodyczy. Postanowiłem podjąć wyzwanie, ziarna zamówiliśmy i już pierwszy piec tej kawy zrobił wspaniałe rzeczy. Ależ było słodko, jak lepko, jak kawowo!