Temperatury rosną (chociaż to ostatnio cieszy jakby mniej), natomiast nadal ważne jest pytanie - jak zażyć orzeźwienia w tym letnim czasie?
Kofeinowy kop, to nasza odpowiedź na większość pytań - zimny kawowy napój przeniesie nas przez falę upałów. Jak najlepiej przygotować taki wehikuł smaku? Podstawowe przepisy są dwa, ja skupię się na jednym, bo bardzo go lubię, a jest to drip na lodzie.
Lato jeszcze w pełni
Spokojnie, nie opłakujemy - turnusy się zmieniają, pociągi odjeżdżają, kręci się. Wszystkie możliwe owoce dostępne na pobliskim straganie, czereśnie tanieją, maliny zajmują miejsce porzeczek, a po jagodzianki ludzie stoją w kolejkach.
Będąc przy owocach - Kawa To Owoc!
A żeby o tym przypominać dobitnie, zmajstrowaliśmy we współpracy z akcją RoślinnieJemy stowarzyszenia Otwarte Klatki kawkę o tej nazwie. Rwanda Ubumwe sprawdziła się w tej roli idealnie, smakowała przepięknie i bardzo się cieszymy z sukcesu akcji, tym bardziej, że 10 zł z każdej paczki trafiło do stowarzyszenia i wsparło jego działania, a wypiliście z nami ponad 400 paczek tej kawki. Dzięki za wspólną akcję i dzięki za Waszą pomoc, rośliny to przyszłość!
Specjalnie na potrzeby tej współpracy zaprosiłem HAYB do swojej kuchni, żeby przygotować na tych ziarenkach dripa na orzeźwienie, więc powinienem w sumie ten tekst zacząć od...
Siemanko, witajcie w mojej kuchni!
Szybkie wyjaśnienie dlaczego nie cold brew - po pierwsze czas i planowanie to nie są moje najmocniejsze strony. Kawę pod cold brew trzeba odpowiednio wcześnie wsadzić do lodówki, aby proces maceracji przebiegał odpowiednio długo. Po drugie - cold brew spłaszcza smaki, z jednej strony fajnie, bo mamy napój pozbawiony goryczy, ale też nie mamy prawie w ogóle kwasowości, według mnie nawet kawy z Afryki nie mogą się tutaj obronić, wychodzą płaskie i smutne. Po trzecie higiena. Zimna woda, zmielona kawa i 12 lub 16 godzin w lodówce - dla mnie to brzmi jak idealne miejsce do rozwoju bakterii i historii, z którymi nie chcę mieć do czynienia.
Za macerowaną na zimno kawę podziękuję, poproszę dripa na lodzie.
Tutaj zmieloną kawę zalewamy gorącą wodą, więc bakterie nie mają (żadnych) szans. To bajecznie prosta metoda, w której ilość wlanej do drippera wody wymieniamy na wagę kostek lodu, które mamy w serwerze.
- Czyli kiedy parzymy dripa o pojemności 400ml wrzucamy 150g kostek lodu do serwera a do dripa wlewamy tylko 250g wody. Robimy to w następujący sposób.
- Zmiel kawę (24g) o 5 klików drobniej niż mielisz do tradycyjnego dripa (na wilfie będą to dwa kółka drobniej, na fellow Ode półtora numeru w dół)
- Wsyp kawę do drippera. Zalej preinfuzję, wlewając 50g wody, poczekaj 35 sekund.
- Powolnym strumieniem dolej wody do 150g. Poczekaj aż prawie cała woda spłynie
- Powolnym strumieniem dolej ostatnie 50g wody. Zamieszaj całym dripperem.
- Kiedy ściągniesz dripper z dzbanka, wymieszaj bardzo dobrze kawę z kostkami lodu, aby napar był superzimny.
Proste? Jeszcze jak, a jakie dobre!
Do tego przepisu polecam kawy z Kenii lub Etiopii, ale też bardzo dobrze sprawdzają się kawy w obróbce natural pełne funkowych nut.