Przychodzą goście i którąś już rundę polerujesz kryształy?
Chcesz w końcu osiągnąć ten extra-bling. Dobra, kryształy w gablocie ma nie każdy, ale teraz wyobraź sobie, że masz kilka ton ziaren kawowca. I polerujesz je kilkukrotnie, by wyciągnąć z nich blask.
W Kenii kawę myje się na potęgę, to dominująca w przemyśle obróbka ziarna. A jak się coś robi często i dobrze, to się zaczyna kombinować – stąd double washed process. Wpierw świeżo zebrane najczerwieńsze wiśnie wrzucane są do wielkiej wanny z wodą w celu zmycia z nich wszystkich drobnoustrojów. Wiśnie spędzają tam od 12 godzin do 24 – w zależości od kooperatywy. Dzięki namoczeniu odławiane są owoce przejrzałe, które unoszą się na powierzchni – mają mniejszą gęstość, a więc mniej dobra, które chcemy w naszej partii. Następnie wiśnie z dna wanny wrzuca się do urządzenia przypominającego wielką maszynę do mielenia mięsa. Tam przy użyciu dużej ilości wody (aby zmyć cały miąższ z pestki) specjalne dyski rozcierają wiśnie i wypluwają nam same pestki. Wpadają one następnie do kanalików z wodą i są obmywane, tak aby pozbyć się miąższu z pestki.
Ten wieloetapowy proces to właśnie double washed. Pierwsze mycie – moczenie całych wiśni i zmycie drobnoustrojów, drugie – mycie pestek i zmywanie całego miąższu. Taki proces daje nam czystą i bardzo soczysty napar!