Jeszcze więcej MYTEJ KENII!
I to jakiej! Te kawy lecą naprawdę wysoko!
Ach cóż za sezon dla Kenii! Zwłaszcza teraz, gdy lato powoli się rozkręca – wyjść na balkon z kubkiem porzeczkowej, soczystej kawy. Bajka!
Farma Nyeri Hill znajduje się zaledwie 3 km od słynnego miasta Nyeri, w samym sercu hrabstwa Nyeri. Duża posiadłością zarządza katolicka archidiecezja Nyeri. Jest jedną z najwcześniejszych i największych farm kawy w Kenii. Farma też jest własnością Archidiecezji Katolickiej. Jej początki sięgają 1904 roku, kiedy ojcowie Consolata założyli pierwszą plantację kawy w obecnym miejscu Szpitala Misyjnego Consolata.
Uprawa kawy nie została przerwana nawet przez wojny. Ziarna po dziś dzień są zbierane, a następnie obrabiane w tej stacji myjącej. Wysokość na której rośnie kawa waha się od 1600 do 2200 metrów nad poziomem morza, a temperatury wahają się od 10 do 30 stopni Celsjusza. Roczne opady to 750 mm do 950 mm. Gleby są dobrze zdrenowane, a drzewka kawowe rosną na glinie wulkanicznej. Wszystko to składa się na naprawdę wyjątkowe loty kawy.
Nie dziwi fakt, że farma sprzedaje kawę bezpośrednio palarniom na całym świecie. Ja z ziarnami z tej okolicy pierwszy raz spotkałem się na początku mojej roasterskiech przygody.
Pięć lat temu pierwszy raz wypadły z pieca i pamiętam jak dziś pierwszy cupping tej borówkowej ambrozji… która nic a nic nie straciła do dziś!