Washed, czyli kawa myta, klasyczek!
Jak do tego doszło? Wiem, już tłumaczę:
Wiśnie trafiają do betonowej wanny. Te które unoszą się na powierzchni wody, farmerzy odławiają i oznaczają jako produkt niższej jakości. Do nas trafia ta kawa, która opadła na dno wanienki z wodą – te wiśnie były bardziej dojrzałe, dlatego dostały bilet, aby polecieć z Indonezji na drugi koniec świata. Za nim jednak kawa wyleci z farmy prosto do HAYBowego pieca, fermentuje przez 12–18 godzin w betonowym zbiorniku wypełnionym wodą. Następnie pozostawia się ją do wyschnięcia na podwyższonych łóżkach. Ten okres trwa od 8 do 14 dni, w zależności od pogody w danym sezonie. Kawcie z obróbki washed najczęściej są najbardziej delikatne w smaku. Nie inaczej jest tutaj!