Kawa to owoc?
I to jeszcze jak – a przy okazji akcji HAYB x RoślinnieJemy chcemy o tym powiedzieć jeszcze głośniej!
Kawowiec owocuje raz do roku przypominającymi nasze rodzime czereśnie wisienkami. To z nich wydobywa się pestki, które po długiej drodze na drugi koniec świata – czyli do HAYBa – trafiają do pieca, stając się ziarnem kawy, jakie dobrze znamy. A kawa-owoc może smakować jak inne owoce-owoce – to możliwe!
Pod ten projekt chcieliśmy wybrać kawę możliwie transparentną w smaku, ale jak najbardziej owocową – dlatego skierowaliśmy kroki ku Afryce i wybraliśmy ziarna z Rwandy, obrabiane na mokro, charakteryzujące się mega czystym smakiem jagód, podbity kwasowością hibiskusa i zakończony dżemowato-cytrysowym posmakiem.
Jakość to zasługa nie tylko naszego wypału, ale i – przede wszystkim! – stacji myjącej BUF w Rwandzie. Wiśnie, tylko te najdojrzalsze, zbierane są tam przez członków kooperatywy ręcznie. Tego samego dnia trafiają do maszyny, która oddziela pestki od miąższu (ta maszyna to depulper), następnie sortowane są według wagi. Zaraz po tym kawa fermentuje całą noc (przeważnie do 18 godzin) i znów jest sortowana, tak, aby do nas trafiły tylko ziarna oznaczone jako GRADE 1, co oznacza brak defektów oraz równą wielkość. Na koniec kawa trafia na łóżka ustawione ok. 60 cm nad ziemią i w Rwandyjskim słońcu schnie przez około 14 dni. Co ciekawe i rzadko spotykane w innych stacjach myjących, BUF korzysta z pomocy Q-graderów przy ocenie ziarna. Nie ma tu żadnego wróżenia z fusów, ta kawa to owoc i ta kawa to solidne speciality!