Natural jak washed
Pamiętaj! Dobro wraca – jak na przykład Etiopia Diktu, która wraca w nowej formie (podkreślamy – w formie)!
Jakiś czas temu gościliśmy na piecu kawę z tej stacji myjącej. Ziarna dostarczone przez tych samych rolników, jednak poprzednia była obrabiana w warunkach beztlenowych i mogła być dla niektórych trochę za bardzo funky – mam na myśli nuty bardzo dojrzałych owoców, dżemu, czy nuty rumu lub whisky (żeby nie było – to było fajne). A jeśli potrzebujesz innych doznań, proszę bardzo – tutaj jest inaczej!
To natural, ale jak washed. Czysto, jakby sam pan Hajzer posypał proszkiem (do prania). Tylko kwiaty w filiżance, płynne złoto. Pamiętaj, żeby te ziarna mielić trochę grubiej niż inne kawy, bo Etiopie lubią zatykać drippery przy drobnym mieleniu!
Smacznego!