Przede wszystkim – DELIKATNY.
Ale też aksamitny, naturalny… no poezja. To jest dopiero lot!
Nieee, moi drodzy, to nie reklama papieru toaletowego z przełomu lat 00. Ta kawka jest naprawdę soft, z wielką obfitością kwiatowych nut! A jednak, to wciąż kawa, a nie jakaś herbatka – soczysta, słodka, lekko kwaskowata. Naprawdę królewskie rozdanie sensoryczne!
Ta kawka dotarła do nas z tej samej plantacji co SL28, które możecie u nas dostać w majowej selekcji Roasters’ Choice. Farma zarządzana jest od 1970 roku przez pana Alberto Guardia oraz jego syna – Diego, który po studiach w USA dołączył do ojca w roku 2011. Jest to jedna z większych farm w Kostaryce. Cuppowałem kawy na miejscu, wspólnie z Diego – to jedno z najmilszych doświadczeń tego roku. Bardzo się cieszę, że też możecie spróbować kawałka tej historii, o której więcej możecie poczytać na naszym blogu!