To nie NFS
Ale faktycznie wcisnęliśmy gaz!
Konkretnie azot, do kawy, bo tak się robi nitro właśnie – ale od początku.
Kiedy okazało się, że możemy mieć u siebie kawę w puszcze, trochę nam się zaświeciły oczy – zaczęliśmy kombinować, co chcielibyśmy mieć zawsze pod ręką. Kiedy Team Myta Kenia skończył się już tarzać po podłodze z Etiopia Hooligans, zadaliśmy sobie ważniejsze pytanie – po co Ty chcesz sięgnąć i co będzie najbardziej nasze?
Nie trzeba było długo czekać na konkluzję – BARREL AGED – zwykle pojawia się i zaraz znika, a tak? A tak możesz go mieć na wyciągnięcie ręki, wziąć na wycieczkę, bez sprzętu do parzenia kawy, trzymać zapas w lodówce i brać do auta – możliwości jest multum (ależ mamy piękne wizje).
Jedno jest superważne – masz kawkę Nitro Barrel Aged na wyciągnięcie ręki, gotową do wypicia!
Lubimy nowości, ale zanim zaufamy procesowi, musimy sprawdzić efekty. Było tu trochę kombinowania, ale efekt jest tego wart – klasyczne barrelowe nuty absolutnie obecne. Do produkcji użyliśmy ziaren z Etiopii, bo to one dają nam zwykle najbardziej klasyczne efekty – kawa z tego kraju, w obróbce mytej, trafiła do beczki po bourbonie i imperialnym stoucie. Klasyczek.
Jakie są efekty? Wanilia, rodzynki i aromat alkoholowej pralinki z aksamitną gładkością, dzięki wysyceniu azotem. Taki drink bezalko, ale wiesz – wszystko jest kwestią decyzji.
Fajne to nitro – zabierz je gdzieś ze sobą – będzie Wam razem miło!