Pieski są słodkie, wiadomo.
Kawy w naturalu są słodkie, to też jest pewnik.
Była jeszcze jedna sprawa, którą brałem pod uwagę, szukając ziaren do tego projektu. Kundelki są niedoceniane i kawy z Tanzani również. Do tej pory nie mieliśmy jeszcze tego originu w ofercie, kiedy próbowałem tych kaw na jednym stole z kawami z innych krajów afrykańskich, ten lot zapadł mi na maksa w pamięci i wiedziałem, że go tutaj użyjemy. Więc o samej farmie słów kilka — położona w południowej Tanzanii, tuż przy granicach z Zambią i Malawi, kooperatywa Sambewe powstała w 2007 roku i obecnie zrzesza ponad 440 rolników, którzy uprawiają kawę na małych farmach. Współdzielą młyn, czyli miejsce, gdzie wydostaje się pestki z kawowej wiśni. Wyposażenie w nowszy sprzęt ponad dekadę temu zafundowały lokalne władze, którym zależy, żeby ten region profesjonalizował się w tym, co robi. Oprócz zarządzania processingiem, kooperatywa zajmuje się także transportem przeprocesowanej kawy, ogarnianiem wszelkich dokumentacji oraz marketingiem. Jak widać, inwestycje dają owoce (hehe) i dzięki ciężkiej pracy tam na miejscu możemy dzisiaj wesprzeć kundelki, popijając ten pyszny napar. Na zdrowie nam i psiakom!
Kupując tę kawę, wspierasz podopiecznych Schroniska Viva! w Korabiewicach. Z każdej paczki Kawy Kundekowej przekazujemy 20 zł na wsparcie schroniska i piesków, które mają pod swoją opieką. Dziękujemy, że działasz z nami <3

